computer 767776 1920

Google po raz kolejny stwierdził, że możesz naprawić szkody wyrządzone w Twojej witrynie przez aktualizację przydatnej zawartości z września 2023 roku wraz z następną aktualizacją podstawową. Danny Sullivan, łącznik Google Search, powiedział na X: „Tak, osoby, które zostały dotknięte aktualizacjami głównych rankingów, mogą zobaczyć zmiany (jeśli nasze systemy uznają, że uległy poprawie) po kolejnej ogólnej aktualizacji”.

Sullivan nie był w stanie określić, kiedy nastąpi następna aktualizacja podstawowa, ale zaznaczył, że kiedy to nastąpi, a w witrynie zostaną wprowadzone wystarczające zmiany, będzie można przywrócić jej działanie dzięki kolejnej aktualizacji podstawowej.

Jakie to zmiany? Tutaj również Sullivan zdradził rąbka tajemnicy na portalu X:

„Spróbuję jeszcze raz. Nie jestem pewien, czy to pomoże, ponieważ zauważyłem, że kiedy odpowiadam na tego typu pytania, ludzie mogą skupić się zbyt mocno na drobnych rzeczach, które mówię, interpretować je w sposób, którego nie miałem na myśli (lub nawet nie powiedziałem), i ignorować lub przegapiać główną odpowiedź na pytanie.

Obecnie, jak wiesz, są ludzie, którzy nadal szukają sposobów na odzyskanie ruchu po naszych ostatnich aktualizacjach. Czytają nasze porady. Czytają porady od innych. Czytają wiadomości o systemach rankingowych, których możemy używać lub nie. To jeszcze bardziej niż zwykle czas pełen zamieszania.

Bardzo współczuję temu. Nie sądzę, że powinno to być tak mylące dla ludzi, którzy chcą tworzyć treści. Idealnie, tworzysz świetne treści, Google to rozpoznaje i dobrze wyświetla w naszych wynikach wyszukiwania. Uważam również, że to nadal działa w szerokim zakresie zapytań. Nie mówię, że jesteśmy perfekcyjni. Nie jesteśmy. Zdecydowanie mieliśmy problemy z niektórymi aktualizacjami, które, moim zdaniem, nie były korzystne dla niektórych twórców treści. Inni członkowie zespołu wyszukiwania również to zauważają. Mam nadzieję, że nasze systemy będą się w tym lepsze. Jest to coś, na co zespoły rankingowe, w których pracuję, zwracają uwagę.

Ale wracając do pytania „co teraz zrobić?” dla tych, którzy są zdezorientowani i zastanawiają się, jak odzyskać ruch. Nie powiedziałem „zrób swoją stronę dla mediów społecznościowych!” Nie powiedziałem „zamień swoje strony na formularz e-mail.” Nie powiedziałem, żeby nie być dobrą stroną dla ludzi, którzy przychodzą na nią z wyszukiwania.

Powiedziałem, że jeśli czujesz się zdezorientowany, zrób to jako punkt odniesienia:

„Każdy powinien skupić się na robieniu tego, co uważa za najlepsze dla swoich czytelników.”

To nie powinno być kontrowersyjne. To powinno być podstawą dla każdego, kto tworzy treści. Dlaczego coś robisz na swojej stronie? Powinno to być dla twoich czytelników. Twoich odwiedzających. Twoich klientów.

Gdzie widziałem, że twórcy popełniają błąd, to wtedy, gdy często zbytnio skupiają się na robieniu czegoś konkretnego, co, ich zdaniem, jest tym, co pomoże im lepiej się pozycjonować.

Jakie rzeczy? To już punkt, w którym twórcy zaczynają ponownie popełniać błąd. W przeszłości podawałem przykłady konkretnych rzeczy, które, moim zdaniem, ludzie robią tylko dlatego, że myślą, że „Google to lubi”, a nie dlatego, że inaczej by to robili. Następnie ludzie obsesyjnie skupiają się na tych konkretnych rzeczach, myśląc, że te rzeczy same w sobie były jakoś złe (co nie było tym, co powiedziałem), i przegapiają większy punkt, że robienie rzeczy tylko dla Google może spowodować, że przegapią skupienie się na robieniu świetnych rzeczy dla swoich czytelników — co, w rezultacie, staramy się nagradzać.

Powtarzałem tę podstawową zasadę wiele razy. Inni z Google również to robili. Ludzie mogą (i robią) wyśmiewać te rady. Ludzie praktycznie krzyczą „on manipuluję” lub „ale robię to od września i to nie pomogło!” Rozumiem to wszystko.

Ale nadal jest to najlepsza rada, jaką mogę dać tym, którzy chcą odzyskać ruch. To dlatego, że zmiany w rankingu, które wprowadzamy, mają na celu nagradzanie treści przeznaczonych dla czytelników. Skieruj się na swoich czytelników, a będziesz celować tam, gdzie nasze systemy rankingowe próbują dotrzeć.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *